jeszcze nic strasznego, bo one przecież temu zwyczajne i za to im jeść dają. Lecz oto się okazało, że wśród gwardzistów same baby i że to baby się do służebnych dziewek dobierają...<br>Doron uśmiechnął się lekko, ale Salot tego nie zauważył.<br>- No i tu się przebrała miarka. Bijatyka się zaczęła straszna, bo za dziewkami ich chłopy stanęli. Wszyscy wyszli na ulicę, a tam dołączyli nowi. Dwóch gwardzistów jest ponoć rannych, a naszych trzech zabitych. Oj, nie będzie pojednania, oj, nie będzie. A grodowi całe to zbiegowisko rozpędzili, kilku młodziaków schwytali i powlekli do twierdzy. <orig>Ban</> jeszcze ich nie osądził, ale ludzie