Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
nich równie przyjaźnie, jak. córka.
- Czemu stoicie na dworze? Wejdźcie! - Właźcie - rzekła gościnnie Pestka.
- My tylko na chwilę - odpowiedział Marian.
- Wy zawsze tylko na chwilę - roześmiała się pani Ubyszowa. - Myślałby kto,
że boicie się znaleźć pod dachem choćby na pięć minut. Nie mam nigdy okazji,
żeby z wami porozmawiać.
Chłopcy stropili się nieco. Rzeczywiście, obaj uważali, że nie ma po co wchodzić
do mieszkania, jeżeli można być na dworze, gdzie zawsze jest przyjemniej ; nie
bardzo też wiedzieli, o czym mogliby mówić z mamą Pestki. Dorosłych obchodzą
przecież zupełnie inne rzeczy.
- Kiedy my właściwie po chleb do spółdzielni... tłumaczył się niezręcznie Marian
nich równie przyjaźnie, jak. córka.<br> - Czemu stoicie na dworze? Wejdźcie! - Właźcie - rzekła gościnnie Pestka.<br> - My tylko na chwilę - odpowiedział Marian.<br> - Wy zawsze tylko na chwilę - roześmiała się pani Ubyszowa. - Myślałby kto, <br>że boicie się znaleźć pod dachem choćby na pięć minut. Nie mam nigdy okazji, <br>żeby z wami porozmawiać.<br> Chłopcy stropili się nieco. Rzeczywiście, obaj uważali, że nie ma po co wchodzić <br>do mieszkania, jeżeli można być na dworze, gdzie zawsze jest przyjemniej ; nie <br>bardzo też wiedzieli, o czym mogliby mówić z mamą Pestki. Dorosłych obchodzą <br>przecież zupełnie inne rzeczy.<br> - Kiedy my właściwie po chleb do spółdzielni... tłumaczył się niezręcznie Marian
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego