Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
ściga, puścił się biegiem. Jego rozczłapane trampki zatupotały po wyklepanej glinie korytarza, rozwiane poły prześcieradła szybowały jak białe skrzydła
Przy niszy, gdzie rozchodziły się dwa korytarze, zatrzymał się. Krzyknął zdławionym głosem: - Mandżaro!
- Co? - usłyszał z głębi drugiego korytarza.
- Zjeżdżamy!
- Co się stało? - Z mroku wysunęła się czarna postać mnicha. Dwie strugi światła skrzyżowały się jak dwie rozżarzone szpady. Co się stało? - powtórzył Mandżaro, odsuwając kaptur z czoła.
-Tajemniczy! -tyle tylko potrafił z siebie wykrztusić, schwycił Mandżara za rękę, pociągnął za sobą. Nadinspektor ruszył bez słowa sprzeciwu. Zatrzymali się dopiero w kolumnowej sali.
- Tajemniczy tam był? - zapytał zziajany Mandżaro. - Był... widziałem go
ściga, puścił się biegiem. Jego rozczłapane trampki zatupotały po wyklepanej glinie korytarza, rozwiane poły prześcieradła szybowały jak białe skrzydła &lt;page nr= 192&gt;<br>Przy niszy, gdzie rozchodziły się dwa korytarze, zatrzymał się. Krzyknął zdławionym głosem: - Mandżaro!<br> - Co? - usłyszał z głębi drugiego korytarza.<br> - Zjeżdżamy!<br> - Co się stało? - Z mroku wysunęła się czarna postać mnicha. Dwie strugi światła skrzyżowały się jak dwie rozżarzone szpady. Co się stało? - powtórzył Mandżaro, odsuwając kaptur z czoła.<br> -Tajemniczy! -tyle tylko potrafił z siebie wykrztusić, schwycił Mandżara za rękę, pociągnął za sobą. Nadinspektor ruszył bez słowa sprzeciwu. Zatrzymali się dopiero w kolumnowej sali.<br> - Tajemniczy tam był? - zapytał zziajany Mandżaro. - Był... widziałem go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego