Typ tekstu: Książka
Autor: Huelle Paweł
Tytuł: Weiser Dawidek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1987
nie ma żadnych kamieniołomów, co ty pleciesz?
- Dobrze. - Dyrektor nie pozwolił mi na dalsze wyjaśnienie kwestii. - To jest polana z głazami narzutowymi - zwrócił się do mundurowego - wszyscy z okolicy tak ją nazywają.
- A kiedy to było? - badał dalej M-ski.
- Tego samego dnia wieczorem, proszę pana.
- To ty niosłeś ten strzęp sukienki, tak?
- Ja, a skąd pan wie?
M-ski uśmiechnął się tryumfująco.
- Widzisz, przed nami niewiele da się ukryć. Która to była godzina?
- Nie pamiętam dokładnie, proszę pana, gdzieś po siódmej chyba było, raczej przed ósmą.
- Tak. A co zrobiliście potem?
- Już nic. Potem poszliśmy do domu.
- A dlaczego nie
nie ma żadnych kamieniołomów, co ty pleciesz?<br>- Dobrze. - Dyrektor nie pozwolił mi na dalsze wyjaśnienie kwestii. - To jest polana z głazami narzutowymi - zwrócił się do mundurowego - wszyscy z okolicy tak ją nazywają.<br>- A kiedy to było? - badał dalej M-ski.<br>- Tego samego dnia wieczorem, proszę pana.<br>- To ty niosłeś ten strzęp sukienki, tak?<br>- Ja, a skąd pan wie?<br>M-ski uśmiechnął się tryumfująco.<br>- Widzisz, przed nami niewiele da się ukryć. Która to była godzina?<br>- Nie pamiętam dokładnie, proszę pana, gdzieś po siódmej chyba było, raczej przed ósmą.<br>- Tak. A co zrobiliście potem?<br>- Już nic. Potem poszliśmy do domu.<br>- A dlaczego nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego