Jakoś nie dał mi do myślenia fakt, iż wszystkie koszule zrobiły się ostatnio dziwnie ciasne.<br>Okazało się, że Pożeracz Chmur nie rośnie normalnie, tylko "dopasowuje się". Przynajmniej jako człowiek, a nie smok. Coś w tym było. Zauważyłem rozmaite drobne szczegóły, które różniły Pożeracza Chmur od zwyczajnego człowieka. Nie potrzebował się strzyc. Po prostu jego włosy nie wydłużały się. Podobnie było z paznokciami. Co jakiś czas widziałem, jak złuszczają się w postaci cieniutkich płatków, podobnych do rybich łusek. Nie spostrzegłem też, by się pocił. Możliwe, że było to zaletą. Ktoś, kto myje się równie rzadko jak Pożeracz Chmur, powinien cuchnąć niczym zaniedbana