monumentalny barokowy pałac szczorsowski. Zdewastowany kompletnie w czasie pierwszej wojny światowej, czekał (a właściwie jego ocalałe, pokryte dachem mury) na swą restaurację. Na tyłach Białego Domu i pałacu, położonych w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie, rozciągał się park. Był on podzielony na dwie części: jedną pielęgnowaną, typu angielskiego, z rozległymi strzyżonymi trawnikami i rozrzuconymi po nich grupami starych drzew. Ach, te szczorsowskie drzewa! W cieniu takich, a właściwie takim podobnych białorusko-litewsko-polskich drzew, upłynęło przecież dzieciństwo wieszcza Adama. To one od wieków porastały ten kraj zamieszkały przez lud białoruski, do którego wieszcz wołał po polsku "Litwo, Ojczyzno moja!". To były