kręgu tego klubu: Władysław Bartoszewski, Józef Chałasiński, Paweł Jasienica, Stefan Kisielewski, Tadeusz Kotarbiński, Kazimierz Moczarski, Andrzej Munk, Maria i Stanisław Ossowscy, Antoni Słonimski, Melchior Wańkowicz... Potem radio, trochę wolnego harcownictwa dziennikarskiego, konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość, wreszcie zaangażowanie w Solidarność, internowanie, konspira, ponowne aresztowanie... wreszcie ten rok 1989, laska marszałkowska, trzy stuknięcia w podłogę. Już było. Ale zapomnieliśmy o tej brodzie, którą Jerzy Janicki nazywał "senatorską". I znowu sarmackie portrety.<br><br>Małachowski brał ojczyznę na serio. Byłoby to stwierdzenie laurkowe i płaskie, gdyby nie zawarta w nim obolałość. Nie był bowiem skłonny do poddawania się legendom. Rozumiał na przykład dotkliwie, że Rzeczpospolita międzywojenna