Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
wszystko trwa;
Co cię, najmilsza, dziś sprowadza,
Siądź, mów... A ja rozpalę drwa.

Stanęła przy mnie uśmiechnięta
I rzekła śmiechem tłumiąc płacz:
"Ja o was myślę i pamiętam,
Podaj walizkę moją. Patrz,
Jest chleb, warzywa, trochę kawy,
Owoce, mąka, paczka Mew"...
- Patrzyłem na ten chleb łaskawy,
A w sercu ciemna stygła krew.

Przestała mówić. Wicher szumiał,
A ona głaszcząc moją twarz
Znów rzekła: "Tyś mnie nie zrozumiał?
Jak ty mnie mało jeszcze znasz!
Mój każdy sen jest snem o tobie,
Dla ciebie dniem się staje dzień,
I spójrz! Powieki moje obie
Zasnuwa twoich smutków cień..."

Przerwała. Szlochem drgnęło ciało,
I popłynęły
wszystko trwa;<br>Co cię, najmilsza, dziś sprowadza,<br> Siądź, mów... A ja rozpalę drwa.<br><br>Stanęła przy mnie uśmiechnięta<br> I rzekła śmiechem tłumiąc płacz:<br>"Ja o was myślę i pamiętam,<br> Podaj walizkę moją. Patrz,<br>Jest chleb, warzywa, trochę kawy,<br> Owoce, mąka, paczka Mew"...<br>- Patrzyłem na ten chleb łaskawy,<br> A w sercu ciemna stygła krew.<br><br>Przestała mówić. Wicher szumiał,<br> A ona głaszcząc moją twarz<br>Znów rzekła: "Tyś mnie nie zrozumiał?<br> Jak ty mnie mało jeszcze znasz!<br>Mój każdy sen jest snem o tobie,<br> Dla ciebie dniem się staje dzień,<br>I spójrz! Powieki moje obie<br> Zasnuwa twoich smutków cień..."<br><br>Przerwała. Szlochem drgnęło ciało,<br> I popłynęły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego