określali, trwał i nic nie zapowiadało, że się sobą znudzą. Po pięciu wspólnych latach nadal byli w sobie zakochani i nadal w ich związku przede wszystkim liczyła się wierność i prawdomówność. <br>Dlatego Marta tak bardzo się zdziwiła, gdy któregoś dnia stwierdziła, że musiała zarazić się jakimś świństwem: obrzęk, ropna wydzielina, swędzenie. Po wizycie u ginekologa straciła złudzenia, że mogła "złapać" coś przy nieuważnym korzystaniu z publicznej toalety. Sebastian bardzo długo nie chciał się przyznać, zarzucał jej kłamstwo, twierdził, że on jest zdrowy i to na pewno ona go zdradziła, zaraziła się czymś, a teraz próbuje zrzucić winę na niego. Miotała się