polityka będzie albo nieskuteczna, albo nieludzka. Dlatego też pokazuje nam, że istotą ruchu "Solidarności" nie jest polityka, lecz etyka. Nie oznacza to jednak ideologizacji wiary czy - używając określenia Maritaina - hipermoralizmu. Papież podkreśla pierwotność etyki i zarazem - jako znawca katolickiej nauki społecznej - unika grożącego fundamentalizmem moralizatorstwa, a jako mąż stanu jest świadom politycznych implikacji tego, co mówi, oraz towarzyszących jego wizycie uwarunkowań. Niestety, nie odrobiliśmy tej lekcji, której udzielił nam wówczas Jan Paweł II, i po roku 1989. Gdy u jednych polityka wzięła górę nad etyką, a u innych etykę zastąpiło moralizatorstwo, to całość zaowocowała polityką w bardzo kiepskim wydaniu. Ale wróćmy