byliśmy zachwyceni, a co do nastawienia, to było jak najbardziej pozytywne, wręcz ekstremalne. Jadąc do Watykanu nie dorabialiśmy jakichś większych ideologii, po prostu jechaliśmy jak na każdy inny pokaz z tą różnicą, że tym razem mięliśmy tańczyć dla Jana Pawła II. Nie wiedzieliśmy, że będzie to miało wpływ na cały światek hip-hop'owy. Dopiero po powrocie zaczęło do nas docierać, co tak naprawdę zrobiliśmy. Jeżeli ktoś to popiera, to fajnie.</><br><br><whon>Zależało Wam na promocji breaka, odkręceniu stereotypów na temat Hip-Hop'u, czy myśleliście raczej o samej możliwości zatańczenia przed Papieżem?</><br><whon>Bożek: Nie spodziewałem się, że może to cokolwiek zmienić w ludzkich