Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
szklane i idę dalej.
W'rde wyszedł na korytarz. On stał nieruchomo. W końcu oderwał się od ściany i ruszył za łuskowcem w stronę kuchni. Odetchnęłam głęboko i wybiegłam.
Byłam w części narożnej Zamczyska. Pchnęłam drzwi pierwszej napotkanej komnaty. Wiszące tu pojwasy musiały być już stare, bo prawie wcale nie dawały światła. Stanęłam przed wielkim, strzelistym oknem. Skrzypnęło protestująco, gdy go uchylałam. Wskoczyłam na parapet. Wiedziałam, że jestem mniej więcej metr nad trawnikiem.
Sprężyłam się i zeskoczyłam. I zaraz krzyknęłam przerażona. Nie uderzyłam nogami w ziemię, tylko spadałam! Wtem usłyszałam obok siebie szum i znajomy głos:
- Jesteś bezpieczna. - Opadłam na twardy, ciepły
szklane i idę dalej.<br>W'rde wyszedł na korytarz. On stał nieruchomo. W końcu oderwał się od ściany i ruszył za łuskowcem w stronę kuchni. Odetchnęłam głęboko i wybiegłam.<br>Byłam w części narożnej Zamczyska. Pchnęłam drzwi pierwszej napotkanej komnaty. Wiszące tu pojwasy musiały być już stare, bo prawie wcale nie dawały światła. Stanęłam przed wielkim, strzelistym oknem. Skrzypnęło protestująco, gdy go uchylałam. Wskoczyłam na parapet. Wiedziałam, że jestem mniej więcej metr nad trawnikiem.<br>Sprężyłam się i zeskoczyłam. I zaraz krzyknęłam przerażona. Nie uderzyłam nogami w ziemię, tylko spadałam! Wtem usłyszałam obok siebie szum i znajomy głos:<br>- Jesteś bezpieczna. - Opadłam na twardy, ciepły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego