dla mnie ogromnie wątpliwa, gdyby tradycji chrześcijańskiej nie ujmować tak całkiem oddzielnie od życia jej instytucji - kościołów. Gdyby natomiast na rzecz tej tezy przywołany miał być argument stałego istnienia w chrześcijaństwie różnych ścierających się nurtów, to przyznam, że byłby to dla mnie argument niewystarczający. Potrafiłbym wskazać również i inne formacje światopoglądowe nieustannie rozdzielane przez ścierające się nurty, o których nikt z nas nie powiedziałby, że są nosicielami tradycji samokwestionowania się.</><br> <hi>JB</hi>: <page nr=22> <who7>Myślę, że zdolność do samokwestionowania się wyraża się podwójnie, po pierwsze, jest samokwestionowanie się, które polega na odejściu od tego, co się dotychczas uważało za prawdę. Po wtóre, jest również