Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mówi, byśmy nie troszczyli się nadmiernie o dzień jutrzejszy i w ogóle nie przywiązywali do rzeczy, a więc się nie przywiązuję, tylko bawię, rozumiesz? Bo to prawda, że na serio jest tylko Bóg; chcesz kawy?
Chciałem, więc po omacku za jego białą sylwetką poszedłem do kuchni; zapalił gaz i w świetle płomienia zobaczyłem nie znanego mi dotąd Chorążego; twarz natchnionego kaznodziei albo poety, ascetyczna twarz i - mimo że mówił o życiu jako zabawie - wyrażająca bardziej cierpienie niż radość.
- Milena jest taka sama jak ja. My dwoje i - wskazał za okno - nieskończoność. A reszta to nasze zabawki.
- I dlatego ją kochasz? - spytałem
mówi, byśmy nie troszczyli się nadmiernie o dzień jutrzejszy i w ogóle nie przywiązywali do rzeczy, a więc się nie przywiązuję, tylko bawię, rozumiesz? Bo to prawda, że na serio jest tylko Bóg; chcesz kawy?<br>Chciałem, więc po omacku za jego białą sylwetką poszedłem do kuchni; zapalił gaz i w świetle płomienia zobaczyłem nie znanego mi dotąd Chorążego; twarz natchnionego kaznodziei albo poety, ascetyczna twarz i - mimo że mówił o życiu jako zabawie - wyrażająca bardziej cierpienie niż radość.<br>- Milena jest taka sama jak ja. My dwoje i - wskazał za okno - nieskończoność. A reszta to nasze zabawki.<br>- I dlatego ją kochasz? - spytałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego