wkracza w tłum, jak w olbrzymi zbiornik elektryczności. Można go również przyrównać do lustra tak ogromnego, jak ten tłum, do kalejdoskopu obdarzonego świadomością, który za każdym poruszeniem odtwarza złożone życie i ruchliwy czar wszystkich tego życia elementów"</>. <q>„I wyrusza! I ogląda toczącą się rzekę witalności, tak dostojną i tak świetną. Podziwia wieczne piękno i zdumiewającą harmonię życia w stolicach, harmonię tak opatrznościowo utrzymywaną w zgiełku ludzkiej swobody. Śledzi pejzaże wielkiego miasta, pejzaże z kamienia, pieszczone przez dymy albo smagane ciosami słońca. Cieszy się z pięknych ekwipażów, dumnych koni, z błyszczącej świeżości groomów, ze zręczności lokajów, z postawy falujących kobiet, z