Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
dla innych ludów, pychę i zuchwalstwo... Żadna zbrodnia nie jest mu obca... Nie martw się, pomożemy ci wydostać matkę z jego łap... Uwolnimy ją z pewnością... Na razie zostaniesz tu, w szkole gladiatorów, pod moją opieką... Chodź...
Kalias wygrzebał się z siana. Ale rozdarta psimi kłami łydka zabolała straszliwie, tryskając świeżą krwią. Chłopiec zbladł i opadł bezsilnie.
Spartakus wydostał go delikatnie i ostrożnie jak matka niemowlę z koszyka i przytulił do swej potężnej piersi. Kalias zawstydził się swojej słabości.
- Ja sam, pójdę sam, panie... - wyszeptał z trudem.
Tymczasem przy drzwiach budynku ukazali się dwaj młodzieńcy. Strażnicy zagrodzili im drogę długimi mieczami. Jeden
dla innych ludów, pychę i zuchwalstwo... Żadna zbrodnia nie jest mu obca... Nie martw się, pomożemy ci wydostać matkę z jego łap... Uwolnimy ją z pewnością... Na razie zostaniesz tu, w szkole gladiatorów, pod moją opieką... Chodź...<br>Kalias wygrzebał się z siana. Ale rozdarta psimi kłami łydka zabolała straszliwie, tryskając świeżą krwią. Chłopiec zbladł i opadł bezsilnie.<br>Spartakus wydostał go delikatnie i ostrożnie jak matka niemowlę z koszyka i przytulił do swej potężnej piersi. Kalias zawstydził się swojej słabości.<br>- Ja sam, pójdę sam, panie... - wyszeptał z trudem.<br>Tymczasem przy drzwiach budynku ukazali się dwaj młodzieńcy. Strażnicy zagrodzili im drogę długimi mieczami. Jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego