nigdy nie nauczy się jej wiązać jak człowiek z towarzystwa - rozpinał zmiekłą od potu koszulę smokinga i nalewał sobie wina; no, łyknijcie, pozwalał łaskawie, no, Ferenz, jazda Terey! Już spuściliśmy wodę, poszło. Można w swoim gronie odetchnąć.<br>Na ścianach wisiały obrazy przedstawiające hutników w czerwonym blasku pieca, murarzy na rusztowaniach, świniarkę bełtającą karmę tłoczącym się do koryta prosiakom, obrazy podobne do kolorowanych fotografii, nagradzane i kupione, a że nie sposób było ich wystawić, posyłano na placówki, wypożyczano, jednak nikt się o zwrot nie upomni, z ulgą je spiszą na straty. Fotele, czerwony dywan pochodziły z Indii, wielki wazon ze świeżo ściętymi