Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
którzy uczyli się fechtunku na żywych jeńcach.
Nie wejdziemy do szaletu miejskiego, gdzie co dwa, trzy dni zaglądają pracownicy zakładu oczyszczania miasta.
- Po co to robią? - pan spyta. Ano tam czołgają się biedacy, gdy wiedzą, że zbliża się ich ostatnia godzina. Kładą się pokotem na brudnej podłodze, zaciskają w dłoni świstek papieru z własnym nazwiskiem, aby służby miejskie wiedziały, kogo wrzucają do zbiorowej mogiły.

Jak każdy chyba wielki port, Hongkong ma swoje przybytki płatnej miłości. Są "dziewczęta-kwiaty" na łodziach; znudzona "mama-san" jednym wiosłem popycha łódkę przez szare od mułu wody zatoki, gdy za zasuniętymi firankami kajuty dziewczyna, która jest
którzy uczyli się fechtunku na żywych jeńcach.<br> Nie wejdziemy do szaletu miejskiego, gdzie co dwa, trzy dni zaglądają pracownicy zakładu oczyszczania miasta.<br> - Po co to robią? - pan spyta. Ano tam czołgają się biedacy, gdy wiedzą, że zbliża się ich ostatnia godzina. Kładą się pokotem na brudnej podłodze, zaciskają w dłoni świstek papieru z własnym nazwiskiem, aby służby miejskie wiedziały, kogo wrzucają do zbiorowej mogiły.<br><br> Jak każdy chyba wielki port, Hongkong ma swoje przybytki płatnej miłości. Są "dziewczęta-kwiaty" na łodziach; znudzona "mama-san" jednym wiosłem popycha łódkę przez szare od mułu wody zatoki, gdy za zasuniętymi firankami kajuty dziewczyna, która jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego