Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
moll. Rozkręcam się. Uwagi Taty są trochę cieplejsze:
- Niezłe te tryle!
Uśmiecham się. Przez chwilę zapominam, co mnie czeka.

- A tu jesteś zbyt przesubtelniony.
Powtarzam frazę:
- Ładne zejście do piana. Ale ta ćwierć bez wypełnienia. Pusta. Bez treści.
Powtarzam.
- Czy tak, panie profesorze?
- Dobrze. A tu masz prawo do pewnej swobody.
Gram.
- Rubato robi się niespokojne, bez szkieletu.
Powtarzam jeszcze raz. Skończyłem.
- To musi się stać twoim własnym. Zawsze cieszyło mnie, że grasz, jakby to wszystko było... twoje.
Teraz. Teraz muszę mu powiedzieć. Ale Tato jest szybszy:

- No, spowiadaj się. Czemu jesteś tak piekielnie rozproszony? Dziewczyna, co? Dziewczyny cię zgubią. Za
moll. Rozkręcam się. Uwagi Taty są trochę cieplejsze: <br>- Niezłe te tryle! <br>Uśmiecham się. Przez chwilę zapominam, co mnie czeka. <br><br>- A tu jesteś zbyt przesubtelniony. <br>Powtarzam frazę: <br>- Ładne zejście do piana. Ale ta ćwierć bez wypełnienia. Pusta. Bez treści.<br>Powtarzam. <br>- Czy tak, panie profesorze? <br>- Dobrze. A tu masz prawo do pewnej swobody. <br>Gram. <br>- Rubato robi się niespokojne, bez szkieletu. <br>Powtarzam jeszcze raz. Skończyłem. <br>- To musi się stać twoim własnym. Zawsze cieszyło mnie, że grasz, jakby to wszystko było... twoje. <br>Teraz. Teraz muszę mu powiedzieć. Ale Tato jest szybszy: <br><br>- No, spowiadaj się. Czemu jesteś tak piekielnie rozproszony? Dziewczyna, co? Dziewczyny cię zgubią. Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego