Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
To się zaczyna dziesięć lat temu... Więc minęło już dziesięć lat... a właściwie czternaście, kiedy ta jebana komuna poszła w pizdu. Tyle lat... Przeleciało jak sen... Przez cały ten czas wiązałem sznurkami manekiny, sprężyny i wieszałem w stodole kupy z gipsu... I nie chciałem mieć nic wspólnego z tym nowym syfem. - Wskazał na maszynopis. - Nic - powtórzył. - A tutaj okazuje się... - podszedł do stołu, położył ręce na teczce - że jak na wojnie... koszty i ofiary, pot, krew i łzy... ale to chyba zwycięska wojna... - Popchnął teczkę w kierunku Hehego. - Bo możemy spać spokojnie...
- Melenkof... - Hehe wziął teczkę do rąk. Oczy same mu
To się zaczyna dziesięć lat temu... Więc minęło już dziesięć lat... a właściwie czternaście, kiedy ta jebana komuna poszła w pizdu. Tyle lat... Przeleciało jak sen... Przez cały ten czas wiązałem sznurkami manekiny, sprężyny i wieszałem w stodole kupy z gipsu... I nie chciałem mieć nic wspólnego z tym nowym syfem. - Wskazał na maszynopis. - Nic - powtórzył. - A tutaj okazuje się... - podszedł do stołu, położył ręce na teczce - że jak na wojnie... koszty i ofiary, pot, krew i łzy... ale to chyba zwycięska wojna... - Popchnął teczkę w kierunku Hehego. - Bo możemy spać spokojnie...<br>- Melenkof... - Hehe wziął teczkę do rąk. Oczy same mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego