Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
przekomarzał i wysłuchiwał wyzwisk pod swoim adresem. Dzień po dniu. A wyniki będą mizerne. Nagana. Jedna, druga... Mój przyjaciel Herbert Domagalla nie będzie miał dla ciebie litości. I koniec, Meinerer. Taki będzie twój koniec. Z ulgą przyjmiesz stanowisko stójkowego w Rynku, byleby nie widzieć i nie czuć smrodu, rozkładu i syfilisu.
- Co mam robić? - zapytał Meinerer. Jego głos nie zdradzał żadnych uczuć, co zaniepokoiło Mocka.
- Masz dalej śledzić mojego bratanka. Od momentu, kiedy opuszcza mury gimnazjum. - Mock wyjął z kamizelki dewizkę i pochylił głowę. Poczuł w skroniach małe eksplozje. - Ale teraz jest godzina jedenasta. Masz więc jeszcze czas. Pójdziesz do radcy
przekomarzał i wysłuchiwał wyzwisk pod swoim adresem. Dzień po dniu. A wyniki będą mizerne. Nagana. Jedna, druga... Mój przyjaciel Herbert Domagalla nie będzie miał dla ciebie litości. I koniec, Meinerer. Taki będzie twój koniec. Z ulgą przyjmiesz stanowisko stójkowego w Rynku, byleby nie widzieć i nie czuć smrodu, rozkładu i syfilisu.<br>- Co mam robić? - zapytał Meinerer. Jego głos nie zdradzał żadnych uczuć, co zaniepokoiło Mocka.<br>- Masz dalej śledzić mojego bratanka. Od momentu, kiedy opuszcza mury gimnazjum. - Mock wyjął z kamizelki dewizkę i pochylił głowę. Poczuł w skroniach małe eksplozje. - Ale teraz jest godzina jedenasta. Masz więc jeszcze czas. Pójdziesz do radcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego