indywidualiści z rodu Barzaniego (skądinąd oficera Armii Czerwonej, który walczył pod Stalingradem) kontrolują 700-kilometrową granicę Iraku z Turcją, przemycając ropę naftową i pobierając opłaty od innych transportowanych nielegalnie produktów. Miesięczne zyski syna Barzaniego, który obecnie włada rodem, szacuje się na 40 mln dol. Partia tego rodu, Demokratyczna Partia Kurdystanu, sympatyzuje z Iranem. Nienawidzą jej Kurdowie tureccy skazanego na śmierć przez powieszenie Ocalana, którzy wraz z Turcją, jako taką, wspierają pieniędzmi i uzbrojeniem rywala rodu Barzanich Talabaniego. Ten z kolei jest gotów do współpracy z Bagdadem pod warunkiem, że stolica Iraku zagwarantuje Kurdom suwerenność, o czym szkoda marzyć nawet i teraz