już były mąż Zofii Nałkowskiej, Leon Rygier, niezbyt znany pisarz młodopolski, już chyba jako pisarz nie praktykujący. Jebo oblicze jowialnego Jowisza okolone było, nie pomnę już - jasną, czy siwą brodą i czupryną. Miał dużą łatwość nawiązywania z nami kontaktu, chociaż mało się interesował uczniami, pozbawionymi polonistycznych uzdolnień. Był pogodny i sypał anegdotami, dotyczącymi jego narzeczeństwa i małżeństwa z Nałkowską. Wyraźnie się snobował swoją byłą, sławną małżonką. Na temat aktualnego związku natomiast nic nie mówił. Słyszałem jednak od młodszego kolegi, że kiedyś, wysyłając ucznia po zapomniany notes, powiedział: <br>- Kiedy zadzwonisz do drzwi i otworzy ci gosposia, ty jednak pocałuj ją w rękę