doczekali. To prawda, byli szczęśliwsi o złudzenie, nadzieję, ale też naprawdę sporo za to zapłacili i samą klęską, i poważniejszymi problemami. Mogło wówczas dojść do sytuacji takiej, kiedy wyglądało na to, że spełni się proroctwo Borowskiego o "złomie żelaznym" i "głuchym, drwiącym śmiechu pokoleń". <br>Zresztą te porównania własnej sytuacji z sytuacją innych; chociaż przeciwko temuż samemu wrogowi walczących, nigdy się nie kończą. Powstańcy miejscy będą sobie wyobrażać z zazdrością idyllę leśnych partyzantów. Tym z kolei front regularny wyda się wojennym wymarzeniem. Frontowcy na ziemi, skopowi, pomyślą zawistnie o tych, co się biją elitarnie wśród czystych żywiołów morskich i powietrznych. Polacy będą