Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.15 (12)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Kapcerek złapał infekcyjne zapalenie oskrzeli. Życie uratowała mu końska dawka antybiotyku - opowiada Magdalena Przydalska.
Karetka pogotowia dotarła do umierającego dziecka o... godzinie 21. Czyli dwie i pół godziny po wezwaniu! Chłopiec był już w szpitalu.
- Nie wiem co robią ludzie, którzy pracują w pogotowiu. Gdyby sami znaleźli się w takiej sytuacji, pewnie poruszyliby niebo i ziemię. Nie wiem dlaczego tak jest? Przecież nikt nie jest upoważniony do tego, aby komuś skracać życie - mamie chłopca dramatycznie załamuje się głos.
Babcia Kacperka napisała skargę. Chciała ostrzec przed lekceważeniem wezwań. Przełożeni dyspozytorki, która karetkę do konającego chłopca wysłała dopiero 2,5 godziny po zgłoszeniu
Kapcerek złapał infekcyjne zapalenie oskrzeli. Życie uratowała mu końska dawka antybiotyku&lt;/&gt; - opowiada Magdalena Przydalska.<br>Karetka pogotowia dotarła do umierającego dziecka o... godzinie 21. Czyli dwie i pół godziny po wezwaniu! Chłopiec był już w szpitalu.<br>&lt;q&gt;- Nie wiem co robią ludzie, którzy pracują w pogotowiu. Gdyby sami znaleźli się w takiej sytuacji, pewnie poruszyliby niebo i ziemię. Nie wiem dlaczego tak jest? Przecież nikt nie jest upoważniony do tego, aby komuś skracać życie&lt;/&gt; - mamie chłopca dramatycznie załamuje się głos.<br>Babcia Kacperka napisała skargę. Chciała ostrzec przed lekceważeniem wezwań. Przełożeni dyspozytorki, która karetkę do konającego chłopca wysłała dopiero 2,5 godziny po zgłoszeniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego