całym tabunem pod Gubałówkę, gdzie trawa bardziej soczysta, bowiem zyski ze sprzedaży po 4 zł stosunkowo dobrze podrobionych biletów zdają się być znaczne.<br>Oferowane przyjeżdżającym pod Gubałówkę turystom, idą jak świeże bułeczki, bo i w kolejce stać nie trzeba a i cena o 2 zł niższa jest atrakcyjna. Na oko szacując, jest to około 30-40 procent miejsc, którymi dysponuje kolej linowa na Gubałówkę.<br>Jak mi się zdaje, przed letnim sezonem ceny biletów w tych granicach skoczą do góry, bowiem PKL obecnie ponosi określone koszty związane z obsługą, eksploatacją, a także inwestycją, którą jest bardzo ładny i ze smakiem zaprojektowany budynek