Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
w ręce i szukał w jej oczach pewności, pił sporo, chociaż alkohol nie dawał upragnionego oszołomienia.
Garnął się do niej, zasypiając czuł na swoim udzie ciężar kolana, które dłonią senną obejmował, ażeby po krótkim śnie zbudzić się od razu przytomny i w nagłej trwodze nasłuchiwać równego oddechu śpiącej i płaczu szakali buszujących w ogrodach.
Margit nie ponaglała, choć zdawało jej się, że im dalej uciekną od New Delhi i ambasady, tym łatwiej odciąć go, wyrwać z kręgów węgierskich niepokojów.

- Skończyłam wykłady - powiedziała spokojnie w przeddzień święta Divali.
- No, to co? - obruszył się, jakby go oskarżała.
- Nic. Jestem wolna.
Oczy miała ufne
w ręce i szukał w jej oczach pewności, pił sporo, chociaż alkohol nie dawał upragnionego oszołomienia.<br>Garnął się do niej, zasypiając czuł na swoim udzie ciężar kolana, które dłonią senną obejmował, ażeby po krótkim śnie zbudzić się od razu przytomny i w nagłej trwodze nasłuchiwać równego oddechu śpiącej i płaczu szakali buszujących w ogrodach.<br>Margit nie ponaglała, choć zdawało jej się, że im dalej uciekną od New Delhi i ambasady, tym łatwiej odciąć go, wyrwać z kręgów węgierskich niepokojów.<br><br> - Skończyłam wykłady - powiedziała spokojnie w przeddzień święta Divali.<br>- No, to co? - obruszył się, jakby go oskarżała.<br>- Nic. Jestem wolna.<br>Oczy miała ufne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego