Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
błogosławieństwo dla mnie, dla wszystkich żeglarzy, którym otchłań
nie zdołała zamknąć się nad głową.
To nie pręt kraty, lecz klucz!
Ściskam w rękach klucz.
Do iluzji, do rzeczywistości.
Między którymi nie dopatrujmy się granic, bo wiecznie będziemy
pokutować w klatkach jak dawni, w pasach jak współcześni, w
tabletkach jak przyszli szaleńcy.
Nauczmy się zawsze mieć oczy otwarte na iluzję naszej
rzeczywistości i rzeczywistość naszych iluzji.
Bo właśnie stąd - od tej małej dziewczynki na ścieżce - zaczyna
się mój powrót do rzeczywistości, krainy olśnień, potocznie zwanej
codziennością, życiem - obrzydłym tak wielu biednym ludziom, którzy
patrzą, lecz nie widzą, jakby wszystko wokół było zwyczajne
błogosławieństwo dla mnie, dla wszystkich żeglarzy, którym otchłań <br>nie zdołała zamknąć się nad głową.<br> To nie pręt kraty, lecz klucz!<br> Ściskam w rękach klucz.<br> Do iluzji, do rzeczywistości.<br> Między którymi nie dopatrujmy się granic, bo wiecznie będziemy<br>pokutować w klatkach jak dawni, w pasach jak współcześni, w<br>tabletkach jak przyszli szaleńcy.<br> Nauczmy się zawsze mieć oczy otwarte na iluzję naszej<br>rzeczywistości i rzeczywistość naszych iluzji.<br> Bo właśnie stąd - od tej małej dziewczynki na ścieżce - zaczyna<br>się mój powrót do rzeczywistości, krainy olśnień, potocznie zwanej<br>codziennością, życiem - obrzydłym tak wielu biednym ludziom, którzy<br>patrzą, lecz nie widzą, jakby wszystko wokół było zwyczajne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego