Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Następnego dnia Krzeptowski zakomunikował telefonicznie Jasiewiczowi:
- Panie pułkowniku, jesteśmy wypoczęci, czujemy się
wspaniale i czekamy na rozkazy.
Po dwóch godzinach przyszedł do hotelu wysoki brunet
około trzydziestki, który przedstawił się jako Artur.
- Jutro pójdziemy do kraju - powiedział krótko.
Gdy kandydaci do wymarszu na kurierski szlak usłyszeli
o kraju, ogarnęła ich szalona radość. przygotowania do wyprawy
zaczęli natychmiast. Artur zabrał ich do miasta, gdzie
kupili rzeczy niezbędne w drodze: ciepłą bieliznę, dobre buty,
plecaki, spirytusowe maszynki turystyczne i mnóstwo żywności.
Następnego dnia o dwunastej przyszedł znów do hotelu.
Wręczył im trzy bilety kolejowe i zalakowaną kopertę, którą
mieli przekazać w placówce Polskiego
Następnego dnia Krzeptowski zakomunikował telefonicznie Jasiewiczowi:<br> - Panie pułkowniku, jesteśmy wypoczęci, czujemy się<br>wspaniale i czekamy na rozkazy.<br> Po dwóch godzinach przyszedł do hotelu wysoki brunet<br>około trzydziestki, który przedstawił się jako Artur.<br> - Jutro pójdziemy do kraju - powiedział krótko.<br> Gdy kandydaci do wymarszu na kurierski szlak usłyszeli<br>o kraju, ogarnęła ich szalona radość. przygotowania do wyprawy<br>zaczęli natychmiast. Artur zabrał ich do miasta, gdzie<br>kupili rzeczy niezbędne w drodze: ciepłą bieliznę, dobre buty,<br>plecaki, spirytusowe maszynki turystyczne i mnóstwo żywności.<br> Następnego dnia o dwunastej przyszedł znów do hotelu.<br>Wręczył im trzy bilety kolejowe i zalakowaną kopertę, którą<br>mieli przekazać w placówce Polskiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego