Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
pożegnania, po tym, jak wyznawali dozgonną miłość. Albo zostawiają nas dla swojej sekretarki o gabarytach Pameli i intelekcie konika na biegunach. Co gorsza, najczęściej robią to w chwili, kiedy w końcu postanowiłyśmy im zaufać. Rozstanie zawsze jest szokiem, dlatego każde zerwanie ma szanse przeistoczyć się w porośniętą glonami kotwicę. Do szału doprowadza cię, że on sobie odszedł, a tobie jest źle. Szukasz okazji do zemsty na nieszczęśniku, który akurat nawinie się pod rękę. Tylko że nie czujesz się lepiej po tym, jak wystawisz na klatkę schodową nowego kolegę w bokserkach w krokodyle (koszula wyleciała na trawnik pod oknem...).
Wszystko, jak na
pożegnania, po tym, jak wyznawali dozgonną miłość. Albo zostawiają nas dla swojej sekretarki o gabarytach Pameli i intelekcie konika na biegunach. Co gorsza, najczęściej robią to w chwili, kiedy w końcu postanowiłyśmy im zaufać. Rozstanie zawsze jest szokiem, dlatego każde zerwanie ma szanse przeistoczyć się w porośniętą glonami kotwicę. Do szału doprowadza cię, że on sobie odszedł, a tobie jest źle. Szukasz okazji do zemsty na nieszczęśniku, który akurat nawinie się pod rękę. Tylko że nie czujesz się lepiej po tym, jak wystawisz na klatkę schodową nowego kolegę w bokserkach w krokodyle (koszula wyleciała na trawnik pod oknem...). <br>Wszystko, jak na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego