Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nie potrafiła grać blondynki. Kiedy ostatni raz była w agencji, okropnie pokłóciła się z "Doktorem". Podsłuchałam, oczywiście przypadkiem, że mowa była o jakichś pieniądzach, znajomym redaktorze i strasznym skandalu, który będzie sporo kosztował wiele osób. "Doktor" mówił, że nie będzie dopłacać komuś do końca życia, bo są skuteczne sposoby na szantażystów. I że on sobie poradzi nie tylko z jednym posłem, ale i z całym Sejmem, jeżeli będzie taka potrzeba. Wtedy Jowita zaczęła się jakoś tak dziwnie śmiać i powiedziała, że się już nie boi, bo to ona trzyma w garści wszystkie nitki i jest zabezpieczona podwójnie. Potem wybiegła jak oszalała
nie potrafiła grać blondynki. Kiedy ostatni raz była w agencji, okropnie pokłóciła się z "Doktorem". Podsłuchałam, oczywiście przypadkiem, że mowa była o jakichś pieniądzach, znajomym redaktorze i strasznym skandalu, który będzie sporo kosztował wiele osób. "Doktor" mówił, że nie będzie dopłacać komuś do końca życia, bo są skuteczne sposoby na szantażystów. I że on sobie poradzi nie tylko z jednym posłem, ale i z całym Sejmem, jeżeli będzie taka potrzeba. Wtedy Jowita zaczęła się jakoś tak dziwnie śmiać i powiedziała, że się już nie boi, bo to ona trzyma w garści wszystkie nitki i jest zabezpieczona podwójnie. Potem wybiegła jak oszalała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego