tam pięć! Ja chcę dziesięć!<br>- Romek! Zwariowałeś <page nr=267>?<br>- A pukanie pięćdziesiąt groszy, "glat" złotego - mętnymi oczami dojrzał coś jakby wahanie się na krostowatych twarzach, wiedział jednak, że to wahanie jest udane, i to go bawiło. - No, co, panowie, boicie się? Ja inaczej nie gram.<br>Adam rozpaczliwie kopał go pod stołem i szarpał za marynarkę. - Co ty chcesz ode mnie!? - fuknął Roman. - Napij się wódki. Proszę, kto daje karty?<br>- Ja nie gram! - zawołał Adam. - To nie musisz. Kto daje karty?<br>- Będziemy ciągnąć - odparł jeden z krostowatych. Roman wyciągnął najstarszą kartę, potasował i rozdał.<br>- Hi, hi... Ale mi się komicznie układa, patrz - pokazał Adamowi