Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
rękach Boga - powiedział ksiądz Karszun. - Jeśli go zabierze, to widać tak jest zapisane. Lepiej mu będzie wśród aniołów niż tu u nas, w brudzie i grzechu.
Pani Burbowa także starła wierzchem dłoni stosowną łzę.
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - rzekł ksiądz i ruszył ku furtce.
- Na wieki wieków, amen.
Strupel szarpał nerwowo żelazne serce dzwonka i nie odchodził. Siąknął nosem, przestąpił z nogi na nogę.
- My już nie będziemy się bawić. Dla nas to i tak wszystko jedno - rzekł jakby bez związku, a później pobiegł szybko za księdzem.
Babka wróciła do pokoju. Zgasiła świece. Czyniło się coraz ciemniej. Horyzont siniał ciężkimi
rękach Boga - powiedział ksiądz Karszun. - Jeśli go zabierze, to widać tak jest zapisane. Lepiej mu będzie wśród aniołów niż tu u nas, w brudzie i grzechu.<br>Pani Burbowa także starła wierzchem dłoni stosowną łzę.<br>- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - rzekł ksiądz i ruszył ku furtce.<br>- Na wieki wieków, amen.<br>Strupel szarpał nerwowo żelazne serce dzwonka i nie odchodził. Siąknął nosem, przestąpił z nogi na nogę.<br>- My już nie będziemy się bawić. Dla nas to i tak wszystko jedno - rzekł jakby bez związku, a później pobiegł szybko za księdzem.<br>Babka wróciła do pokoju. Zgasiła świece. Czyniło się coraz ciemniej. Horyzont siniał ciężkimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego