Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
go w ramię gestem pana kupującego niewolnika, a na koniec najspokojniej, jak gdyby to była dziupla drzewa, zaczął mu wpychać gałązkę do ucha. Kalias, zasłuchany w słowa nauczyciela, spokojnie odsunął rękę malca. Ale ten bynajmniej nie zrezygnował. Jeszcze złośliwiej ponowił atak. Kalias chwycił jego rękę i przytrzymał. Wtedy nieznośny chłopak szarpnął się i kopnął go z całej siły w bok. W Kaliasie zawrzała krew. Ujął malca jedną ręką za złote loki, a drugą wymierzył mocnego klapsa w pośladek. Chłopcy parsknęli śmiechem, zasłaniając sobie usta kułakami. Tricliniarcha zmieszał się.
Malec wybuchnął płaczem i krzyknąwszy: - Zobaczysz! Jeszcze mnie popamiętasz! - wybiegł z sali.
Kalias rozejrzał
go w ramię gestem pana kupującego niewolnika, a na koniec najspokojniej, jak gdyby to była dziupla drzewa, zaczął mu wpychać gałązkę do ucha. Kalias, zasłuchany w słowa nauczyciela, spokojnie odsunął rękę malca. Ale ten bynajmniej nie zrezygnował. Jeszcze złośliwiej ponowił atak. Kalias chwycił jego rękę i przytrzymał. Wtedy nieznośny chłopak szarpnął się i kopnął go z całej siły w bok. W Kaliasie zawrzała krew. Ujął malca jedną ręką za złote loki, a drugą wymierzył mocnego klapsa w pośladek. Chłopcy parsknęli śmiechem, zasłaniając sobie usta kułakami. Tricliniarcha zmieszał się.<br>Malec wybuchnął płaczem i krzyknąwszy: - Zobaczysz! Jeszcze mnie popamiętasz! - wybiegł z sali.<br>Kalias rozejrzał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego