Marian, podnosząc swoim zwyczajem brwi do góry, co nadawało <br>jego twarzy wyraz zafrasowania, patrzył w parterowe, lekko uchylone okno.<br> W głębi domku rozległy się szybkie kroki, połówki okna, pchnięte gwałtownie, <br>trzasnęły o ścianę.<br> - Serwus! - zawołała Pestka, siadając na parapecie i przerzucając nogi na zewnątrz. <br>- Co słychać? - I rozejrzawszy się po szarym niebie, dodała: - Ciemna mogiła!<br> Te ponure słowa zostały wypowiedziane ze śmiechem. Pestka czuła, że tak czy <br>inaczej świat należy do niej. Nawet najgorsza pogoda nie mogła przyćmić jego <br>uroków.<br> Nim chłopcy zdążyli się odezwać; obok Pestki stanęła w oknie jej matka i uśmiechnęła <br>się do nich równie przyjaźnie, jak. córka