Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
do biblioteki i odwoziłeś mnie do Józefowa? Jak mówiłeś o szczęściu, a ja marzyłam...
- Marzyłaś o milionerze, a zadawałaś się z nędzarzem.
- Ale wspominam to z rozrzewnieniem.
- Przecież to były dla ciebie złe czasy!
- Nie wiem... Brałam głodną pensyjkę z biblioteki, sprzedawałyśmy co pewien czas złote ruble, ale w tej szarzyźnie był jakiś ciemny spokój, jeden dzień podobny do drugiego, nie groziło nam nic lepszego ani gorszego... Wtedy nie miałam głowy do romansów, Jasiu.
I nagle łzy poleciały jej z oczu. Słyszałem o zdolności niektórych kobiet do wywoływania łez dla doraźnej potrzeby.
- Ja tylko nadrabiam miną, Jasiu... Nic mi w życiu
do biblioteki i odwoziłeś mnie do Józefowa? Jak mówiłeś o szczęściu, a ja marzyłam...<br>- Marzyłaś o milionerze, a zadawałaś się z nędzarzem.<br>- Ale wspominam to z rozrzewnieniem.<br>- Przecież to były dla ciebie złe czasy!<br>- Nie wiem... Brałam głodną pensyjkę z biblioteki, sprzedawałyśmy co pewien czas złote ruble, ale w tej szarzyźnie był jakiś ciemny spokój, jeden dzień podobny do drugiego, nie groziło nam nic lepszego ani gorszego... Wtedy nie miałam głowy do romansów, Jasiu.<br>I nagle łzy poleciały jej z oczu. Słyszałem o zdolności niektórych kobiet do wywoływania łez dla doraźnej potrzeby.<br>- Ja tylko nadrabiam miną, Jasiu... Nic mi w życiu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego