Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
absolutnie nikt się nie spodziewał.
Odwróciła się, zachwiała, oparła czołem o menhir i zwymiotowała gwałtownie.

- Co z nim?
- Lekkie wstrząśnienie mózgu - odrzekł Regis, wstając i zapinając torbę. - Czaszka jest cała. Już odzyskał przytomność. Pamięta, co się stało, pamięta, jak się nazywa. To dobrze rokuje. Żywe emocje pani Milvy były, na szczęście, bezpodstawne.
Wiedźmin spojrzał na łuczniczkę, siedzącą opodal pod głazem z oczami zapatrzonymi w dal.
- To nie jest delikatna panienka, podatna na tego typu emocje - mruknął. - Winę przypisywałbym raczej wczorajszemu bimbrowi z belladonną.
- Ona rzygała już wcześniej - wtrącił z cicha Zoltan. - Przedwczoraj, świtem bladym. Wszyscy jeszcze spali. Ja myślę, że to
absolutnie nikt się nie spodziewał. <br>Odwróciła się, zachwiała, oparła czołem o menhir i zwymiotowała gwałtownie.<br> <br>- Co z nim? <br> - Lekkie wstrząśnienie mózgu - odrzekł Regis, wstając i zapinając torbę. - Czaszka jest cała. Już odzyskał przytomność. Pamięta, co się stało, pamięta, jak się nazywa. To dobrze rokuje. Żywe emocje pani Milvy były, na szczęście, bezpodstawne. <br>Wiedźmin spojrzał na łuczniczkę, siedzącą opodal pod głazem z oczami zapatrzonymi w dal.<br>- To nie jest delikatna panienka, podatna na tego typu emocje - mruknął. - Winę przypisywałbym raczej wczorajszemu bimbrowi z belladonną. <br>- Ona rzygała już wcześniej - wtrącił z cicha Zoltan. - Przedwczoraj, świtem bladym. Wszyscy jeszcze spali. Ja myślę, że to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego