Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1956-1958
za swoją wewnętrzną koniecznością dla nich samych nieraz ciemną, niezależnie od przyczepianej im etykietki, i którzy jeszcze do końca życia nieraz przeżywają chwilę wątpliwości, czy naprawdę cokolwiek wyrazić potrafili ("czułem się taki miękki, choć mój rachunek zdawał mi się tak wierny" - mówi stary Degas2). Ta garstka w każdym pokoleniu jest szczupła. Bonnard zdaje mi się przykładem typowym tego uporu, z jakim, przeważnie wbrew wszystkim, malarz idzie swoją ścieżką.
Jeszcze w 1925 roku poklepywali go "nowocześni" po ramieniu. Bonnard nie dał się zwieść syrenom, drążył swoją petite sensation i brał miód, gdzie mu się podobało, i od starych mistrzów, i od abstrakcjonistów
za swoją wewnętrzną koniecznością dla nich samych nieraz ciemną, niezależnie od przyczepianej im etykietki, i którzy jeszcze do końca życia nieraz przeżywają chwilę wątpliwości, czy naprawdę cokolwiek wyrazić potrafili ("czułem się taki miękki, choć mój rachunek zdawał mi się tak wierny" - mówi stary Degas2). Ta garstka w każdym pokoleniu jest szczupła. Bonnard zdaje mi się przykładem typowym tego uporu, z jakim, przeważnie wbrew wszystkim, malarz idzie swoją ścieżką.<br>Jeszcze w 1925 roku poklepywali go "nowocześni" po ramieniu. Bonnard nie dał się zwieść syrenom, drążył swoją petite sensation i brał miód, gdzie mu się podobało, i od starych mistrzów, i od abstrakcjonistów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego