Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
cały dzisiejszy dzień.

Wschód słońca na dachu Europy

Niestety, odpoczynek nasz nie trwał długo. Około 3 rano do naszych snów wdarł się chrzęst dziesiątków kroków i ciężkich oddechów. I my powinniśmy być już na szlaku. Obok naszego namiotu przechodził w równym szeregu, który wydawał się być kolejką sięgającą na sam szczyt, zespół za zespołem. Składały się na każdy z nich po dwie lub trzy osoby związane liną. Każda z nich miała na głowie świecącą czołówkę. Wił się tak po lodowcu ten świecący wąż, omijając szczeliny, a my wtopiliśmy się w niego jak jeszcze jedno świecące ogniwo. Po mniej więcej trzech godzinach
cały dzisiejszy dzień.<br><br>&lt;tit&gt;Wschód słońca na dachu Europy&lt;/&gt;<br><br>Niestety, odpoczynek nasz nie trwał długo. Około 3 rano do naszych snów wdarł się chrzęst dziesiątków kroków i ciężkich oddechów. I my powinniśmy być już na szlaku. Obok naszego namiotu przechodził w równym szeregu, który wydawał się być kolejką sięgającą na sam szczyt, zespół za zespołem. Składały się na każdy z nich po dwie lub trzy osoby związane liną. Każda z nich miała na głowie świecącą czołówkę. Wił się tak po lodowcu ten świecący wąż, omijając szczeliny, a my wtopiliśmy się w niego jak jeszcze jedno świecące ogniwo. Po mniej więcej trzech godzinach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego