język to już nie jest język polski, ale język, który nam się wcisnęło, język, który opanowała prasa, radio i telewizja. Całe nasze życie przesiąknięte jest socjalistycznym żargonem. Ciągle się mówi o jakichś grupach, a mało mówi się o jednostkach. Myślimy kolektywnie - ubolewał. - Czerwoni nienawidzą prawa, bo są lewi. Są pełni szczytnych haseł, ale tak naprawdę nie wiedzą, o co im chodzi - mówił.<br>Udowadniając, że sprawiedliwość kolektywna nie ma nic wspólnego ze zwykłą ludzką sprawiedliwością Korwin-Mikke posłużył się przykładem Janosika, który jego zdaniem nie był żadnym bohaterem, ale zwykłym bandytą grabiącym kogo popadło. - Bohatera zrobił z niego nakręcony za komuny film