Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 08.18
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
III RP gabinet premiera Jana K. Bieleckiego. Również był to rząd prezydencki i przejściowy (działał 11 miesięcy). - Miałem poczucie tymczasowości swojej misji, żadnego urlopu nie brałem, w ośrodku rządowym w Łańsku nocowałem 1 dzień. Zawsze wydawało mi się, że nie ma czasu. - wspomina Bielecki. Pytanie o to, co oznacza brak szefa rządu, uważa nie za prowokacyjne, tylko za retoryczne. - Kierownik cały czas jest potrzebny, życie się nie zatrzymuje, w Polsce jest dużo doraźnego zarządzania - wyjaśnia były premier. I dodaje, że inaczej jest na Zachodzie.
Poprzedni szefowie rządów na urlopy wybierali się niechętnie. Nawet Jerzy Buzek, który rządził całą 4-letnią kadencję, w
III RP&lt;/&gt; gabinet premiera &lt;name type="person"&gt;Jana K. Bieleckiego&lt;/&gt;. Również był to rząd prezydencki i przejściowy (działał 11 miesięcy). - Miałem poczucie tymczasowości swojej misji, żadnego urlopu nie brałem, w ośrodku rządowym w &lt;name type="place"&gt;Łańsku&lt;/&gt; nocowałem 1 dzień. Zawsze wydawało mi się, że nie ma czasu. - wspomina &lt;name type="person"&gt;Bielecki&lt;/&gt;. Pytanie o to, co oznacza brak szefa rządu, uważa nie za prowokacyjne, tylko za retoryczne. - Kierownik cały czas jest potrzebny, życie się nie zatrzymuje, w &lt;name type="place"&gt;Polsce&lt;/&gt; jest dużo doraźnego zarządzania - wyjaśnia były premier. I dodaje, że inaczej jest na &lt;name type="place"&gt;Zachodzie&lt;/&gt;.<br>Poprzedni szefowie rządów na urlopy wybierali się niechętnie. Nawet &lt;name type="person"&gt;Jerzy Buzek&lt;/&gt;, który rządził całą 4-letnią kadencję, w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego