Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
ty co? A ty im ubliżasz? Toć to tak, jakby dziwka zbluzgała klienta.
Widzisz, chłopcze, dziewczyno, ja też bardzo rozeźliłam się kiedyś na m o j ą władzę, ale byłam za słaba, żeby zrezygnować z dobrodziejstw i żyć na własny rachunek, więc - wróciłam tu, poddałam się, buzia na kłódkę, nie szemrzę, nie wypominam, a nawet nie wspominam; tak naprawdę jest, studencka czapeczko, uczciwiej...
I jeszcze d i p s o m a n i a, okresowe opilstwo, jak elegancko archaizując, nazywa Bilikiewicz. - "Widzisz, Janku, ja prawdziwie żyłam tylko dwanaście miesięcy, tam w Warszawie, a reszta...' - "Nie przejmuj się, Danuśka, ja też
ty co? A ty im ubliżasz? Toć to tak, jakby dziwka zbluzgała klienta.<br>Widzisz, chłopcze, dziewczyno, ja też bardzo rozeźliłam się kiedyś na m o j ą władzę, ale byłam za słaba, żeby zrezygnować z dobrodziejstw i żyć na własny rachunek, więc - wróciłam tu, poddałam się, buzia na kłódkę, nie szemrzę, nie wypominam, a nawet nie wspominam; tak naprawdę jest, studencka czapeczko, uczciwiej...<br>I jeszcze d i p s o m a n i a, okresowe opilstwo, jak elegancko archaizując, nazywa Bilikiewicz. - "Widzisz, Janku, ja prawdziwie żyłam tylko dwanaście miesięcy, tam w Warszawie, a reszta...' - "Nie przejmuj się, Danuśka, ja też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego