Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
roku jeszcze co najmniej kilkanaście razy
zgłaszali się do Staszka Kuli nieznajomi mężczyźni z
zapytaniami: "Czy można kupić sera owczego?" Albo przychodził
"Dziadek" i mówił krótko: "Stasiu, u Hołego sześciu". To
wystarczyło. Rano przed piątą wychodził z plecakiem wyładowanym
żywnością, zabierał pułkowników, majorów i dowodził
nimi, choć sam był tylko szeregowcem. Dziękowali mu potem,
przyrzekali odwiedzić po wojnie. Wielu obietnicy tej dotrzymało,
wielu dotrzymać jej nie mogło, nie wszyscy przecież
żyli...


Ten pomysł podsunęli mu dwaj zakopiańczycy - Franciszek Roman
i Stanisław Kuś, uczestnicy wojny obronnej
1939 roku. Udało im się zbiec z niewoli i wrócić w rodzinie
strony. Po tym wyczynie
roku jeszcze co najmniej kilkanaście razy<br>zgłaszali się do Staszka Kuli nieznajomi mężczyźni z<br>zapytaniami: "Czy można kupić sera owczego?" Albo przychodził<br>"Dziadek" i mówił krótko: "Stasiu, u Hołego sześciu". To<br>wystarczyło. Rano przed piątą wychodził z plecakiem wyładowanym<br>żywnością, zabierał pułkowników, majorów i dowodził<br>nimi, choć sam był tylko szeregowcem. Dziękowali mu potem,<br>przyrzekali odwiedzić po wojnie. Wielu obietnicy tej dotrzymało,<br>wielu dotrzymać jej nie mogło, nie wszyscy przecież<br>żyli...<br><br><br> Ten pomysł podsunęli mu dwaj zakopiańczycy - Franciszek Roman<br>i Stanisław Kuś, uczestnicy wojny obronnej<br>1939 roku. Udało im się zbiec z niewoli i wrócić w rodzinie<br>strony. Po tym wyczynie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego