Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się do szaleństwa.
- Kiedy Igor trafił do telewizji, myśleliśmy, że schwytał Pana Boga za nogi - opowiada 26-letnia Agnieszka. - Nie dość, że pieniądze oszałamiające w porównaniu z poprzednią pracą, to jeszcze to magiczne słowo: "telewizja". Nic, że prywatna i głównie nastawiona na muzykę; sam fakt, że będzie się pokazywał na szklanym ekranie napawał mnie dumą. Pamiętam pierwszy program, w którym wystąpił, pamiętam godziny prób przed lustrem, kiedy do znudzenia szlifował pięć linijek tekstu: zapowiedź jakiegoś teledysku i trzy słowa o zespole.
"Star is born", pierwsze wejście na wizję, cała rodzina przed telewizorem, magnetowid w pogotowiu, żeby nagrać tę najważniejszą chwilę. Potem gratulacje
się do szaleństwa.<br>- Kiedy Igor trafił do telewizji, myśleliśmy, że schwytał Pana Boga za nogi - opowiada 26-letnia Agnieszka. - Nie dość, że pieniądze oszałamiające w porównaniu z poprzednią pracą, to jeszcze to magiczne słowo: "telewizja". Nic, że prywatna i głównie nastawiona na muzykę; sam fakt, że będzie się pokazywał na szklanym ekranie napawał mnie dumą. Pamiętam pierwszy program, w którym wystąpił, pamiętam godziny prób przed lustrem, kiedy do znudzenia szlifował pięć linijek tekstu: zapowiedź jakiegoś teledysku i trzy słowa o zespole. <br>"Star is born", pierwsze wejście na wizję, cała rodzina przed telewizorem, magnetowid w pogotowiu, żeby nagrać tę najważniejszą chwilę. Potem gratulacje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego