zmylenia obejrzałem się na kościół,<br>więc tym bardziej zdumiało mnie, gdy uchylając twarz z dłoni, pan<br>spytał:<br> - Skończyłeś się modlić? To chodźmy. Pokażę ci teraz księżniczkę<br>Adelajdę, fundatorkę tego kościoła. Była córką Kazimierza<br>Sprawiedliwego a siostrą Leszka Białego. Wiesz, kto to był Kazimierz<br>Sprawiedliwy?<br> - Nie.<br> - A Leszek Biały?<br> - Nie.<br> - Nie szkodzi.<br> Stąpając omalże na palcach, bo tak mi nakazał, sam też szedł, jakby<br>się skradając, skierowaliśmy się w stronę kaplicy mieszczącej się w<br>lewej nawie kościoła. Stanęliśmy przed masywną, kutą kratą. Nachyliwszy<br>się ku mnie i wskazując oczami poza kratę, pan wyszeptał łamiącym się<br>ze wzruszenia głosem:<br> - To ona. Widzisz?<br> Nic