aby potem naprawiać... Najgorsze są eksperymenty dokonywane na żywym organizmie społeczeństwa; i tak już można zasadnie spodziewać się, że wprowadzenie nowego podziału wywoła spore zamieszanie. (Całkiem osobna sprawa to koszty owej reformy, o których z jakimś szczególnym uporem milczą tzw. kompetentne czynniki). Jeśli <foreign>"primum - non nocere"</>, czyli <transl>"po pierwsze - nie szkodzić"</>, to najostrożniejsza wydaje się propozycja senator Alicji Grześkowiak, zaś najbardziej ryzykancka - propozycja wicepremiera Balcerowicza. Niestety, ryzyko, jakie niesie, obarczałoby wyłącznie obywateli... Wprawdzie jest to propozycja, która cieszy się największym poparciem biurokracji Unii Europejskiej, ale nie ma żadnych powodów, by traktować presję Unii Europejskiej jako przejaw życzliwości dla Polski. Daleki jestem