Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
antykwarialną księgę. Jest akurat okazja, bo odszedł Małachowski gdzieś, skąd nas na pewno nie będzie nudził swoim nieustępliwym moralizatorstwem. Tak się może jednak zdarzyć, że gorzko będziemy żałować. I nawet nie pasa litego, to w końcu scenografia. Ale zatęsknić nam przyjdzie za słowami niewyważanymi, bo z sumienia, weredycznymi, bo ze szlachetności, która się cierpienia nie wstydzi. Zaś najbardziej za tym, czym żył: codziennym sprzeciwianiem się małości.

GROŃSKI



Rotujmy się

RYSZARD MAREK GROŃSKI

Na początku było słowo. Od razu widać, że to nie początek, koniec raczej: wszyscy przemawiają, mówią, plotą. Dlatego pełen jestem podziwu, że z tego szumu i zgiełku słuchacze radiowej
antykwarialną księgę. Jest akurat okazja, bo odszedł Małachowski gdzieś, skąd nas na pewno nie będzie nudził swoim nieustępliwym moralizatorstwem. Tak się może jednak zdarzyć, że gorzko będziemy żałować. I nawet nie pasa litego, to w końcu scenografia. Ale zatęsknić nam przyjdzie za słowami niewyważanymi, bo z sumienia, weredycznymi, bo ze szlachetności, która się cierpienia nie wstydzi. Zaś najbardziej za tym, czym żył: codziennym sprzeciwianiem się małości.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;GROŃSKI&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Rotujmy się&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;RYSZARD MAREK GROŃSKI&lt;/&gt;<br><br>Na początku było słowo. Od razu widać, że to nie początek, koniec raczej: wszyscy przemawiają, mówią, plotą. Dlatego pełen jestem podziwu, że z tego szumu i zgiełku słuchacze radiowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego