Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
trochę, gdyż alkohol we krwi sierżanta przytłumił reakcje. Herbert zmęczył się machaniem biodrami w przysiadzie i pozwolił Heldze położyć się na plecach. Teraz już szlifował wolniej.
Było mu dobrze, więc zadowolony spojrzał w oczy przyjaciółki, aby powiedzieć jej coś miłego o germańskich kobietach. Przy okazji zawadził wzrokiem o nos. Przestał szlifować.
Zatkało go.
- Kochanie, obróć głowę! - poprosił zimnym tonem.
Helga otworzyła oczy.
- Tak? - popatrzyła cielęco.
- Co się stało z twoim nosem?
- Z nosem?
Helga roześmiała się, sądząc, że sierżant nieprzyzwoicie żartuje. Ujęła go za przyrodzenie.
- A co z twoim nosem, najdroższy?
- Zostaw to, do cholery!
Poderwał się jak oparzony. Siadł na
trochę, gdyż alkohol we krwi sierżanta przytłumił reakcje. Herbert zmęczył się machaniem biodrami w przysiadzie i pozwolił Heldze położyć się na plecach. Teraz już szlifował wolniej.<br>Było mu dobrze, więc zadowolony spojrzał w oczy przyjaciółki, aby powiedzieć jej coś miłego o germańskich kobietach. Przy okazji zawadził wzrokiem o nos. Przestał szlifować.<br>Zatkało go.<br>- Kochanie, obróć głowę! - poprosił zimnym tonem.<br>Helga otworzyła oczy.<br>- Tak? - popatrzyła cielęco.<br>- Co się stało z twoim nosem?<br>- Z nosem?<br>Helga roześmiała się, sądząc, że sierżant nieprzyzwoicie żartuje. Ujęła go za przyrodzenie.<br>- A co z twoim nosem, najdroższy?<br>- Zostaw to, do cholery!<br>Poderwał się jak oparzony. Siadł na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego