Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
żadnego przeczucia.
- Co tu robisz?
- Ojciec mi zafundował wycieczkę do Paryża, za maturę.
- Ja tu mieszkam.
- O dawna?
- Od dwóch lat, moja matka wyszła za mąż za Francuza.
- I co tu będziesz robił?
Andrzej roześmiał się.
- Spytaj, co tu robię.
Spytała.
- W tym roku zdałem francuską maturę, z opóźnieniem, bo szlifowałem język i będę jesienią startował na studia.
- Jakie?
- Zapisałem się na prawo.
- A jeździsz jeszcze konno?
Andrzej potrząsnął głową.
- Odkąd tu jestem nie.
- A ja jeżdżę co roku do Janowa.
- To masz dobrze - rzekł z nutą zazdrości.
Usiadł obok niej na ławce, mogła teraz lepiej mu się przyjrzeć. Zmienił się
żadnego przeczucia. <br>- Co tu robisz?<br>- Ojciec mi zafundował wycieczkę do Paryża, za maturę. <br>- Ja tu mieszkam. <br>- O dawna?<br>- Od dwóch lat, moja matka wyszła za mąż za Francuza. <br>- I co tu będziesz robił?<br>Andrzej roześmiał się. <br>- Spytaj, co tu robię. <br>Spytała.<br>- W tym roku zdałem francuską maturę, z opóźnieniem, bo szlifowałem język i będę jesienią startował na studia. <br>- Jakie?<br>- Zapisałem się na prawo. <br>- A jeździsz jeszcze konno?<br>Andrzej potrząsnął głową. <br>- Odkąd tu jestem nie. <br>- A ja jeżdżę co roku do Janowa. <br>- To masz dobrze - rzekł z nutą zazdrości. <br>Usiadł obok niej na ławce, mogła teraz lepiej mu się przyjrzeć. Zmienił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego