Na potwierdzenie swoich słów nóż wykonał kilka gimnastycznych ewolucji). Później - ciągnął nóż - z innej prasy przynoszą gotowy trzonek, który jest łączony z ostrzem. Ale my, noże, jeszcze jesteśmy szarzy, brudni i nieefektowni. Czekamy w wielkich skrzyniach, aż wezmą nas w swe ręce szlifierze. To są bardzo doświadczeni fachowcy, długo nas szlifują na wirujących tarczach: najpierw na niezwykle twardych, kamiennych, później na miększych i wreszcie na tarczach z wojłoku i sukna. Po tych zabiegach stajemy się błyszczący i piękni, twardzi, sprężyści i ostrzy...<br><br><page nr=6><br>Tu nóż wypiął się dumnie, z czego wynikało, że na stole jest najlepszy i najważniejszy. Łyżka aż oniemiała z